Polska gospodarka właśnie wchodzi w drugi kwartał znacznego spowolnienia gospodarczego którego wynikiem jest spadek produkcji, usług, wydajności pracy, a także zatrudnienia. Zahamowanie wzrostu gospodarczego spowodowane ograniczeniami z powodu pandemii koronawirusa niesie daleko idące skutki finansowe dla zwykłych obywateli.
Co nas czeka w najbliższych tygodniach? Covid-19 nie odpuszcza, odmrażanie gospodarki jest planowane. Zanim koła porządnie się zakręcą, wielu polaków czeka obniżenie realnych płac i zysków, spowolnienie inwestycji, a także dalszy wzrost bezrobocia.
Niestety tym razem, chyba się nam nie uda, tak jak w 2008 roku, pozostać na tle innych państw Unii "zieloną wyspą". Kryzys z 2008 roku wydaje się małym deszczem wobec burzy które na dobre zasnuła niebo nad Europą również i Polską.
Spływające dane makroekonomiczne z poszczególnych krajów, obrazujące rzeczywistość ekonomiczną z czasu pandemii wyglądają bardzo niepokojąco. Mamy również bardzo alarmujące dane zza oceanu. Tam z kolei w zatrważającym tempie rośnie liczba osób bezrobotnych. Tylko w ciągu jednego tygodnia liczba osób ubiegających się o zasiłek dla bezrobotnych urosła o ponad trzy miliony, stanowi to około jednego procenta wszystkich mieszkańców USA, to najwięcej w historii.
Chyba nikt nie wie jak długo będzie trwała pandemia, i jak długo w związku z nią będą obowiązywały narzucone ograniczenia. Władze poszczególnych krajów będą musiały w każdym przypadku samodzielnie podejmować decyzje uchylające ograniczenia do prowadzenia biznesu, mając na uwadze rozwój sytuacji epidemiologicznej.
Dodatkowym narzędziem są programy antykryzysowe (w Polsce mamy 3 tarcze), już wiemy że pomoc nie uchroni kraju przed zbliżająca się recesją, ale być może pozwoli uchronić kilka tysięcy miejsc pracy, aby w konsekwencji za kilka miesięcy Polacy mogli wrócić na ścieżkę rozwoju, do normalności jaką pamiętamy jeszcze sprzed kilku miesięcy.
PKB w pikuje o 3,8% w strefie euro i 3,5% w całej Unii Europejskiej! To spadek w pierwszym kwartale 2020 roku, w porównaniu do poprzedniego kwartału, według szacunków opublikowanych przez Eurostat (urząd statystyczny Unii Europejskiej). Były to największe spadki zaobserwowane od czasu wprowadzenia szeregów czasowych w roku 1995.
Przypominam że to dopiero w marcu 2020 roku, ostatnim miesiącu okresu objętego badaniem, państwa Unii zaczęły powszechnie wprowadzać ograniczenia dla przedsiębiorców i ludzi mające na celu zatrzymanie rozprzestrzenianie się COVID-19.
Odwołując się do poprzedzającego badanie kwartału, w czwartym kwartale 2019 roku PKB wzrósł o 0,1% w strefie euro i o 0,2% w całej Unii.
Na podstawie tych danych patrząc w przeszłość możemy już przewidzieć jakie dane spłyną z drugiego kwartału i już wiadomo że nie będzie dobrze. A wiec recesja.